środa, 16 maja 2018

Miniaturka 1


 Tytuł :  Gang
Wątki : Miłość ,  gang ,  przyjaźni   rodzina
 Osoby występujące : Sabrina - 21 letnia dziewczyna  należącego  do gangu narkotykowego.
 Natt-  przyjaciel  od szkoły średniej  Sabriny.  Ma żonę i dziecko .
 Karina -  żona Nata i przyjaciółka.
  Alan -  syn  Nati i Kariny
  Ignacy ,  Eryk - osoby nalezajoce  do gangu 
 Harry,  Zayn,  Pol,  Teo - osoby  nalezajoce  do niego gangu .
-Justin -  ma 22 lata  zna Sabine  jestem innym  gadng .


 Słońcem prazylo nie miłosiernie .  Lipcow temperatura  dala  już w kość.  Ukojenie dawało  jedynie  wieter.  W wieczorne dni .  W taki  dzień  zaczol  się początek  końca .
   Sabrina jechała  na motorze już kilka kilometrów  w głębi  lasu.  Droga była równa i z asfaltu .  Gdy w oddali zobaczyła  dom.  Zwolniła  po chwili  była na posesji po domu zaparkowala  koło basenu .
 Zdjela  kask  i zobaczyła dwó letniego  chłopca  o ciemnych włosach  i niebieski oczach.
- Chodź  do cioci - powedziala a on nie wpadł  w jej ramiona .  - tęskniłam - mówię a chlopiev się w nią  tulil
-Sabrina - krzyknela  Katrina.  Rudo włosa dziewczyna  zaczęła biec do niej -  Boże myslalam ze juz cie nie zobaczę 1powedziala  wtuloc się w nią .
- ale jestem - mówi i się uśmiecha. - musze wam  opowiedzieć wszystow-mowiWs  Sabrina  .
-Choduzmy do domu - powedziala Katrina.
  Obie kobiety weszły do domu z Alanem na rękach Sabina .
 Przuwitala się z Nttem  chodzili razie do szkoły. .  Jest mężem Kateriny i ojcem  Alana. .
-Ignacy  Eryk - przwitala się z nimi
- Nareszcie.... Czekamy na ciebie tu już dwa tygodnie - mówi Eryk
-Nie było  bezpiecznie bym mogła przyjechać .  - mówi
-Ale teraz było - mówi Nott
-Nie wiem .. Jutro wyjeżdżamy ... Nie możemy się ukrywac  przed   tamtym - mówię - jutro  rano wyjeżdżamy  do portu - mówię
-Dobrze.  - mówi Ignacy
-Więc  chodzimy  spać  - mówi  Katerina.


W tym samym czasie gang  krew.  Mialo zebranie.
-Więc   wiemy  jak się ona nazywa Sabrina   ale nie wiemy jak wygląda wiemy tylko tyle że jest brunetką i ma tatuaż za uchem - mówi .  - Harry.
- Mniej  więcej  - mówi  Teo
-Jak ten tatuaż wygląda - powedzial  Justin  wszyscy  na niego spojrzeli Pol  dal  mu zdjęcie .
-to jest jej progik - mówi
- Nie to tylko tatuaż ... Tatulazysa nam go w wskazał-mowi  zayn
-Okej,  przyjechał do domku  w lesie jutro  o 8 tam będziemy ... Ona ma być nie tyknieta .  - mowi Justin.
-A reszta .. Wiemy że jest tam Ignacy ,  Eryk - mówi
- Róbcie ci chcecie ale ona ma być cała - mówi .  I wychodzi.


Pov Sabrina 

 Kładę się do łóżka,  a broń  mam podppoduszką.
Zabili pierwszy raz jak miałam  15 lat.  Był to o wiele starszy mężczyzna  chciał  zabić mnie i mojego  młodszego brata .  Miał wtedy  13 lata  . Po 50 przestałam liczyć .  Teraz mam 21 lat minęło 6 lat nadal  pamiętam  jak mój  brat się przestraszył. Coś strasznego .  Rodzice nas ostrzegali że tak będzie.  Mój ojciec  jest szfems gangu,, krew,,  ja uciekłam  nie chciałam tak życia w śmierci .  Mam kilku przyjaciół  którzy mi pomagają .  Boję się każdego dnia ale to tylko przypomina o tym że życie  mamie tylko jedno .

Obudziłam  się o 6 i wiedziałam  że już nie wstanę  nie zasnę .
 Gdy weszlam  do łazienki  zobaczyłam  siebie. Ciemne oczy,  ciemne włosy  długie i Letko falowane.
 Wzielam  prysznic i ubrałam się w
Na udach  zapielam  pas z bronią oraz magazynami. .  
Wyszłam  z pokoju i podzlam  na dół.  
Zobaczyłam  jak wszysty są ubrani  i jeda śniadanie.  
-Smacznego - mówi .  
-Zawsze - pytam się Katrina.  
-Nie dzięki  - mówię bioroc kubek  kawy.  -  Natt będziesz prowadził   weźmiemy auto  anty postrzalowe - mówię .  
-Okej - mówi .  -  zbierajm się - mówie.  
Zamykam  dom i idę  do garażu.  Odwracam się do bramy i widzę jak auto  parkuje a za nim kolejne .  
-Szkoda do auta-krzyczy - krwiopicy są tu - mówię  a wszyscy zaczynaj biegnoc .   Słyszę za soba płacz.  W domu Alan 
- Alan - mowi  Katerina 
-W Siadaj ja pójdę - mówię a ona idzie.  Do auta    
   Biegne domu i biorę Alana.  Natt podjeżdża.  
-jedzie tylnią bramą  jakich zatrzymam w porcie jest 13 milionów.. Wyjedzie i nie kontaktujcee się że mną - mówi  
-Sabrina - mówi Kayerina 
-Jedzie - mówie I zamykam drzwi   Natt wiem ze nie zatrzyma się bo wiem ze kocha ich dlatego go wybrałam nie zrezygnuje zycia żony i dziecka  dla mnie reszt to dla mnie by zrobiła a le nie on.  
 Gdy auta krew  wjeżdża  na posesję uciekam  za dom .  Obrazy chwytam broń i przebijam opony by za nimi nie jechali i udaje  mi się.  Trzy auta stają woku  mnie.  Uśmiecha się.  Zanim skończymy oni ucieknom .  Wyjmuje  z kurtki  zasłonę dymna i żucam  ją  w auta  i uciekam  do szopy gdzie jest mój  motor .  Wkładam  kask  i wyjeżdżam  z paskiem opon.  Niestety  jedne brunet  szczela  mi wwopnu i upadam ale na sekundę  i obrazu  wstaje mając broń w ręku.  
Zdejmuje kaski
On we mnie celuje bronią a ja w niego.  
-O dłuz broń - mówi  głos za mną - ja kieruje splowe na głos za mną  i odwracam sie tak bym miała  ich obu na oczach .  
-Fajny tatulaz- mówi  blondyn.  Ja nic nie mówię.  Wiem że nie mam ucieczki .  Chyba że ich zabije .  Jest ich około 14 tylko nie wiem gdzie.  
- Reszta opony  zmienia - mówi Jeden z nich   
  Jak się uśmiecham  i szczelam w bak z benzyną .  Efekt  jest następujący.  Ja uciekam  w stronę  ogrodu a oni żucaja sie do basenu .  
 Biegnę ile sił w nogach.   
-Stój - krzyczy  I późnej słyszę strzał  w górę.  Oznacza to że jeżeli  się nie zatrzymam zabije mnie.  Gówno prawda.  Ojciec chcę mnie całą  nienaruszona.  Nie mogą mnie tykoc.  A ja ich tak.  Chowam się za murem  przeladuje magazynki  .  
    Słysze  szelest  I kieruje tam broń  stoi tam dwuch  mężczyzn.  Kieruje w nich  bron. . 
  - Spadajcie z tad - mówie.  
-Okje  ale ty z nam - mówi brunet .  
-Mała  - mówi ktoś z drugiej strony  stoję w roskroku i kieruje w 3 osoby  bronią   
- mała twoja pała - mówi 
- Pewnie tak - mówi  ktoś  za mną i przykłada mi broń z tyłu  głowy.  
- Delikatnie  połóż broń  na trawie - mówi znajomy głos .  
  Wiem że nie mam wyjścia  jestem otoczona.  Puszczam broń  ona opada na trawę.
-ręce do tyku - mówi  a ja robię co mówi. - a teraz gazecie idźmy do auta - mówi 
-Oczywiście - mówię on obraca mnie do siebie.  
 Ja pierdole  myślę .  To chlopka  z którym  postawił mi drinka  w LA .  
 Od wracam się  i idę do auta.  Tam jedna  czeka mnie nie miła  niespodzianka .  I wszystko  do mnie doacier .  Tylko jedna osoba wiedzilaw że tu będę  przez kilka godizny.  A potem miałam zniknąć na zawsze.  Mój brat mój 19 letni brat .   
-Posłuchaj - powiedział  i gdy doszłam  do niego miałam  ochotę go walnąć   osoba  którą  znalazłem przez życie,  broniłam przed wsztykimki. ..... Zdradził mnie.  
Wsiadlam do auta 
-Jaka potulna -  powedzial chlopka z którym piłam.  
-Justin  wysiadaj - powiedział  Aleks moj brat.
-  Jedziemy ,  a wy wymienci  koła  i jedzcie za mna - mówi  Justin .  
-Dalas czadu - mówi mój brat ja go ignoruje.
  Do auta wsiadają jeszcze dwie osoby ja siedzę w srodku  z kajkakami z tyłu .  Po mojej lewej  stronie siedzi Harry a po prawej Zayn .  Kieruje  Justin a Aleks  siedzi w przodzie.  Do rezydencji  rodzicoe jest jakieś 4 godizny drogi więc  sobie pomilczymy. 
- Camila - mówi .  

Pov Justin.  

Sabrina siedział z tyłu  nieco mnie to zaskoczyło że dziewczyna z którą bawiłem się dwie nocy wcześniej  do niczego nie doszło jedynie kilka  pocałunków.  Była nie wina jak łza,  delikatna  nawed  bym nie pomyślał że umie korzystać z broni.  A tu prosze..... Szef ojciec Aleksa  kazal  mi znalesc ją ,  nie wiedziałem o nic nic a nic.  Ale dlaczego nie wiem,  kim ona jest ze nawed  nie wolno zrobić jej ryski.  
- Camila - powedzial  Aleks odwracajac się do dziewczyny .  
-Ty jeszcze kaca masz ona ma na imię Sabrina - mówi  Harry.  
 -  O proszę widzę że  szef  jest bardzo szczery.... Spoko mi też Gówno mówił - mówiła. Sabrina.  
- Pracowałas  dla niego?  A to kumam nawaliłas  i chce cie zabić - mówi .  Zayn .  Ona nie skomentowała tylko zamknęła oczy.  
 Po 3 godzinach drogi byliśmy na miejscu.  

Pov nikt .  

Bramy rezydencij się otwarły. 
Justin zaparkował.  Przed drzwiami.  Wszyscy wyszli z auta  a camila siedziala  brała wdech.  Kiedyś myślała że kocha to miejsce  że czuję się świnie bezpiecznie  as teraz boi się go.  Nie czuję się bezpiecznie czuje strach .  
-Chodz - mówi Zed.  Ona wyszła zwarta uslyszlau szczekanie psa.  
-Dogi - krzyknęła a jeden  pies który biegł  zwoliliz jakby szukal jedej osoby.  Ona kucnela pies zaczol biegnąc w jej stronę.  O mało sie nie wywyrucila gdy pies na nią naskoczył.  
-Dogi - zaśmiała się.  
-Idziemy - mówi Harry. .  
  A justin się dziwi zna tego psa i jeszcze nannikogo tak nie reagował.  
  Sabrina idzie na ugietych kolanach  boi się tego spotkania ale tego nie okazuje . 
 - Gotowa - pyta Aleks
ONA go ignoruje ale staje przed drzwiami do salonu .  
- Kajdanki - Mówi  Sabeina .  I wychyla ręce.  
 Justin  spojrzał na Aleksa pytająco na niego.  On kiwnol glowa.  Podeszedł do niej złapał za nadgarstek i poczeka jakby prod.  Wziol kajdanki a ona rozmasowalal obolałe miejsca i nacisnelan klamkę.  
  Gdy weszła pewnym krokiem  stanela w połowie sali,  był to duża sala balowa.  IZABELLA matka Sabriny z wrażenia upuscila kieliszek z wodą.  Sabriny prychnela   na jej reakcje.podeszla do niej  i jaj przytulił.  Jusyin I reszta nic z tego nie rozumiała.  
- Stefano - powiedział do kelnera - ogłos że jutro się odbędzie Ball z okazji  wruceniaw moje curki do Domu - powedzial  Ojciec.  - Camila - powedzial 
  Wszyscy byli w szoku łącznie z Justinem. Curka ,  Niki nie wiedziała ze on ma córke.  
-Daruj sobie co.  Jestem tu niecale 10 minut mam dość - mówi .  Robioc krok w tył .  - Będę u siebie - mówi  i wychodzi.   
-Camila - krzyczy za nią  matka ona odwraca się kilka kroków przed justinem  
¬ Po co to wszytko ,  gdy uciekłam zostawiłam lis mówioc że nie chce tak żyć ze  nie nawidze was,  nie nawidze a wy uparcie się że mam wruci.  - mówi  i szybkoss wchodzi 
- Macje jej pilnować - mówi  Szef .  
- Musisz to robić  - pyta żona. - ona się nas boi,  - mówi - po co ten bal żeby pokazać że jesteśmy  super.  Oboje wiemy że nasza rodzina nie będzie na pokaz a tym bardziej ba Camilla.  - mówi .  
- Zobaczymy - mowi .  

Pov Justin 


-Aleks -  powiedziałem wchodzą za nim dopokuju. 
  Aleks się odwrucil i popatryzkpna mnie 
-Czemu mi nie powiedziałeś że masz siostre - powiedziałem
-Ojciec powiedział że mam nic nie mówić do póki nie wruci do domu - mówi .  
-Znamy sie 2 lata - mówię
-Camila uciekła 3 lata temu - mówi 
-Ale jak,ona z tąd uciekla,  nie  da się stąd wyjść niezauważalnie - mówię.  On na mnie spojrzał. . 
-Gdybyś ja  poznal wtedy ,  zakochal byś się w niej.  Nie winna   delikatnie ,  ale wszystko się zmieniło  w jej 18 urodziny  ojciec na balu  kazał jej zabić  mężczyznę  to miała być inicjacja  .  Zmieniłam się w w zimna suke.  Ja to widziałem i chciała uciecuiu uciekał wykorzystała ochroniarza który miał ją  pilnować .  Rodzice  myśleli że ją  porwali jak się okazało zostawiła list a potem  zobaczysmy filmik  na którym poszczela ochroniarza   który jak stwierdził zakochal się w niej.  Uciekła na 3 lata  a ja ja  zdradziłem  powiedziała ze będzie w tym domku i ją  zdradziłem   . Miała znikonczna zawsze ale ja ją  zdradziłem - mówi  stojąc  tyłem do mnie odwrucil się i powiedział - nie ufaj jej jak nie wiesz czy moim prawdę czy kłamie.  


Pov Camila 

Weszłam na 3 piętro  pchenlam  drzwi  i zobaczyłam  sypialnie w kolorze szarym i Letko fioletowym.  Były zdjęcia   był komputer było wszystko.  Nie czulam  siestusjak w domu.. 
  Zamknęłam drzwi na klucz i poszlam do łazienki .  Wzięłam  prysznic.  Przebrialam się w 
 Gdy czesalam wlosy  ktoś zapukal  
- Camila otwieraj - mówi  Aleks ignoruje go.  Nie mam zamiaru z nim gadać .  - ojciec cię wzywa - mówi .  

Pov Justin 

-Wy domku był ktoś jeszcze - pytam siedzac  za biurkiem  Popijając Wiski 
- na pewno tak  ale nie wiem ilu.... Widzialem  tylko jak Camilla biegnie do auta z dzieckiem  - mówie . - 
-Dziecko - pyta 
-Tak 
-Ile mialo lat. 
-Nie wiem  ale Tak na oko 2/3 - mówię 
-Jeżeli ona była  w ciąży - mówi.  Pod nosem.  
-  Widzialem te mężczyznę Blodyn - mówie
-Ona by nie zostawiła swojego dziecka - mówi.  
- Nie wiem ale ona poswiecial się dla niego.... Uratowala je - mówie 
-Tak-mówi 
 Ktoś wchodzi do pokoju i Siadaj na fotelu .  Camilla zakłada nogę na nogę.  Nic nie mówi.   Jej czarne loki opadajo na czarną skórzaną skure.  
-Jesteśmy - mówi  Aleks zamykając drzwi.  Siada koło Camile po drugiej stronie.  
-A wiec raczej nam powiedzieć  gdzie byłaś prze 3 lata - mówi.  Szef deliktanie. Ona patrzy na niego ale nic nie mówi.  Ręce zakłada na piersi.  Patrzy na niego wyczkujoaco.  
-Cami - mówi zdrobniale - córeczko - mówi  troskliwy głosem  pierwszy raz słyszę coś takiego  ale na camila nic nie robi nie mówi Nic na nic. Jej wyraz tearzy zmienia się na irytacjie. 
-Nie powiesz - pyta ona nic.. 
-  Jutro odbędzie się Ball z okazji twojego powrotu,  wybierz suknie.  - mówi  a Camila nic nie robi.  
 - jeszcze kedno  kim jest to małe dziecko które  było z tobą - mówi  a ona nic kompletnie nic.  
  Nic nie łączy te dziewczyny jedna z klubu a teraz ta.  Zimna.  Obojętna.  
-To twoje dziecko - mówi  szef - dla tego uciekles bo byłaś w ciozy z Charlim-mowi.  
 Camila  zaczęła sie śmiać   
-Sam to wymyśliłes  czy ktoś ci pomógł - mówi i wychodzi. 
- Pilnujcie jej - mówi.  

Pov camila 

Skoro już tu jestem  zrobię sobie wycieczkę.  Ten dom to nie dom tylko pałac .  Ma 4 piętra.  Pierwsze piętro tam zazwyczaj odbywają się bale.  Jest tam kuchnia i kilka pomieszczeń.  Oraz basen i siłownia. . 
 Drugie piętro to sala treningowa,  biblioteka ,  kabinet  ojca  reszta pięter to sypialnie ja mam na 3.  Ale zeszłym  do kuchni.  Wezzlam  tam i zastałam Harego  i kilku podobnych z dziś.  Gdy weszłam,  rozmowy ucichły. 
 Podeszłym do lodówki  i wzielam  wodę  i wyszłam .  Nie miałam  zamiaru spędzać  czasu z nimi  . 
Gdy wychodziłam minęłam się z Aleksem.  Złapał mnie za reke .  Spojrzałam na niego.  Zimnym wzrokiem.  Było to dla mnie trudne bobnie wiedziałam czy mogę mu ufać.  Czy nie.  
-Camila - mowi ja wyrywam nadgarstek i idę dalej .  Ale słyszę że ktoś za mną idzie obracam się o widzę Harego i Zed na czele z Justinem.  
-Mamy cię pilnować  - mówi  Zed.  
Ja się uśmiecham.  
- a rozumiem  ostatnio przydzielono mi jednego i nie dał mi rady.  Uuff jakie szczęście  że dwójka z was mają  żony  a jednen zzwas  dziecko w drodze - mówi i podchodzę do nich - zabawne  że ja wiem o was  wszystko a wy o mnie nic.  Tylko tyle że jestem  córka  waszego szefa.  Ja wiem do czego jesteście zdolni a wy nie wiecie czy będę  w stanie zabić was - mowie i idę do siebie.  
  Zdejmuje kurtkę i buty .  Ale po cheiki drzwi sie otwierają.  Wchodiz Justin   
-   No chyba  nie będziesz mnie tu też pilnować - mówię .  
- Polecenie z góry co zrobić - mówi  siadając na fotelu  odsuwajac kurtek ukazujac pistolet. . 
 Nie skomentowałam tego miałam   to gdzieś. 
  Wzięłam  rzeczy i poszlam do  łazienki przegrałam się w
I poszkam spać    wiedzukamw ze Katerina i reszta jest już daleko odemnie i już nikt  nie znajdzie.  Nawed ja. Z jednej strony cieszyłam się bo będę besoieczni i będę  mieli wsoaniale życie a z drugiej  straciłam ich.  Ale są  bezpieczni i to się liczy.  
 Jak zwykle o 6 obudziłam się równo o 6.  Otworzyłam oczy i zobacyzkam Justina jak przegląda coś na tekefonie.  Zaczęłam się śmiać  on na mnie spojrzał. 
-Zabawne-mowie
-Co jest zabawne - mówi 
- Mog byś być teraz na jakieś  misi  która kazał ci moj ojciec wukonac a jesteś tu pilnujesz dziewczyny  jakbym zaraz miała uciec - powedzialam  o poprawił się na fotelu  i powedzial. 
- Zabawne jest to że kilka dni  temu poznałem,  zabawną ,  mądra dziewczynę  a teraz  poznaje dziewczynę która potrafi zabić z zimna krwią - mówi - za pół godizny  jest śniadanie - moei i wychodzi.   
  Jego  słowa hucza mi wy głowie zastanawiam się czy to jest prawda czy próbuje mnie znani polować 
 Wstaje z łóżka i ide do łazienki 
Ubieram na siębie.  
I poszlam na śniadanie.  Wszyscy już tu byli.  Najwarzniejszeosobu w gangu.  Moj ojceco  ojciec Justina i on sam kilka nowych osób których  nie znam.  I mój  brat.  Siadam  przy stole i zaczynam od kawy .  
-Moze zaczniesz  od soku - mówi mama a wystarczy moje jedno spojrzenie  a ona nic nie mówi.  Patrzę na Justina  który  siedzi na przeciwko  mnie.  
 Gdy juz miałam mówić  jakoms kosliwom uwage .  Drzwi  się otwierają i wchofiz Charlie. 
  Siada kolomnie  ja na niego patrzę on patrzy na mnie. 
-Witaj Camilla  - mówi  do mnie ja patrzę w jego niebieskie oczy.  
-Witaj Chari - mówię wiedząc zeżwszytscy na nas patrzą i obserwują.  Ściągnięcie tu Charliego Mam na celu sprowakowaniu  mnie
 Jem śniadanie w spokoju i ciszy atmosfera jest gęsta.  Ma tak próbuje rozluźnić atmosferę ale nikt  nie chcę  podjąć  konwersacji
- Camila  prześlę suknie o 18 bal zaczyna się o 20.  Chyba nie muszę wspominac o manierach-mowi matka i wstaje z kilkoma starsztmi osobami .i wychodzi.  Gdy widzę jak drzwi się xamykajs .  Zostajemy przy stole ja justin  mój brat i Charli oraz Harry.  
-Co jest grane - mówię.  A Aleks się na mnie patrzy - nie udawaj.  Po co ojciec  mnie sprowadził.  Przez trzy lata wysłała pojedyncze osoby as wczoraj 15 osób - mówię  
- przez trzy lata zabiłas  każdego kto ojciec wyslal. Uzbiera  się że 60 osób .  - mówi  Aleks- a wczoraj  też byś  nas pozabijala  gdyby  nie to małe dziecko .  - powedzial.  -  uratowałs go i trwają  bade ,-mowi a ja na niego patrzę.  Chcę mnie sproekokwac.  
-Pozdeoe a Lucy - mówię i wstataje.  
- Odwala  sie od niej -  mówi Aleks.  
- bo  co - mówię chardo.  - zdradziłes mnie a ja tego nie za pomne - mówię i wychodzę.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz