czwartek, 7 listopada 2019

Rodziła 2

List
 
 Droga Margaret  
Jak można  było  się tego  spodziewać nie trafiłam  do Grifidoru mam za bardzo nie pochamowany temperament .. Sam  tam  trafił  a ja do... Sliterynu.... Wiem sam się zdziwiłam  ale jest ok dziś mój  pierwszy dzień  życzę  mi powodzenia ... Mama w pracy dla t eng o pisze  do ciebie opowiedz jej.... Kocham  was

Rozalia 


Wysłałam  lis zaraz przed pościem pobiegać  na błonie .... Wracam  do pokoju  jeszcze nikogo  nie było nie dziwię  się jest dopiero 6 a śniadanie jest do 8 więc pora się zbierać.... Po kąpieli  ubrałam  munurek  byłam  przyzwyczajona  do mundura ale byłam zadowolona  bo w Dum stragus  jej  o wiele  bardziej  cieszy. Spielam  włosy  w kucyk  i poszłam   na śniadanie z Samem  się nie widziałam  od przydziału  zaraz  po kolacji  poszłam  do dormitorijum  z ulgą  przyjelam  fakt  że mam sama pokój ....
 Przed wielką sala  stał  Sam z Simusem Finegalem  kojarzę  go bo często  bywa  u ciotki  nie podal mieszkania  Sama.
-Hej -  powedzialam .
- I oto  jest nasza slizgonka- powedzial  Sam .
- Nie kpij -  powedzialam poprawiają krawat w barwach  Sliterynu .
- Zawsze było  Ci do twarzy  w zielonym  -  powedzial  Sam
- Jeszcze jedno  słowo  a zamienię  cię na kupke popiołó -  powedzial
- I jak jej się jezyczek zaostrzyl -  powedzial  Simus. -
- Tobie chyba też życie nie miłe -  powedzialam  zla.
-  Odwieczny walka między  Sliterynem a Grifidorem otwazam  za otwartą  -  zaśmiał  się Simus
- Ale jesteście głupi -  powedzialam  i poszłam  w stronę  stołu Sliterynu.
-Slizgon -  krzyknął  sam a ja miałam  ochotę wruci i dać  mu w twarz... Bardzo dobrze wiedziała  że ja nie będę się n śpiewać z jego  domu.  Więc on będzie bawił się moim  kosztem  zobaczymy co robi  jak zdadzą nam pierwsze referaty     .
Usidzlam  mniej  więcej  w połowie  stołu gdzie było  miejsce  nadałam sobie kawy i zaczęłam  robić tosta z czekoladą .
- Chyba sobie kochaniutka  miejsca  pomyliłas -  powedzial głos  bardzo przeslodzony jak na mój  słuch  połączyła  na blodyką  która  miała więcej  tapet na twarzy  niż ja przez cały  rok....
- Zdaje ci się -  powedzialam  wracając  do śniadania .  Kątem oka zobaczyłam  że kilka osób  mi się przygląda zdaje mi się że ta blodyką to królowa Slizgonow.
- Ty się chyba nie zapoznałs z regulaminem  tej szkoły  -  powedziala
- regulamin  szkoły  ma 1895 pouktow i z każdym  się zapoznałam a od 250-1800 jest co nam nie wolno i czego nie należy robić  ale żadnych tych  punktów nie ma że nie wolno  mi siadać  na tej o to ławce z dębu -  powedzialam  Popijając  kawę .
 Kilka osób  pękło z śmiechu .
- Natchmiast  wstań z tego
 -  powedziala bardzo piskliwie.  Co  zabolało ....
- Bardzo cię proszę zobacz  czy cie nie ma gdzieś indziej niż ja jestm -  powedziala.
On burknela I poszła .
- Toś jej powedziala -  powedziala Brunetka  a koło niej siedziala Dafne . -  Jestem  pans
-Rozalia -  powedzialam
-Nie przejmuj się nią  uważa się za nie wiadomo kogo..... -  powedziala  Dafne -  I jak ci się podoba  w Sliterinie
- Jets ok....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz