Tytuł : Gang
Wątki : Miłość , gang , przyjaźni rodzina
Osoby występujące : Sabrina - 21 letnia dziewczyna należącego do gangu narkotykowego.
Natt- przyjaciel od szkoły średniej Sabriny. Ma żonę i dziecko .
Karina - żona Nata i przyjaciółka.
Alan - syn Nati i Kariny
Ignacy , Eryk - osoby nalezajoce do gangu
Harry, Zayn, Pol, Teo - osoby nalezajoce do niego gangu .
-Justin - ma 22 lata zna Sabine jestem innym gadng .
Słońcem prazylo nie miłosiernie . Lipcow temperatura dala już w kość. Ukojenie dawało jedynie wieter. W wieczorne dni . W taki dzień zaczol się początek końca .
Sabrina jechała na motorze już kilka kilometrów w głębi lasu. Droga była równa i z asfaltu . Gdy w oddali zobaczyła dom. Zwolniła po chwili była na posesji po domu zaparkowala koło basenu .
Zdjela kask i zobaczyła dwó letniego chłopca o ciemnych włosach i niebieski oczach.
- Chodź do cioci - powedziala a on nie wpadł w jej ramiona . - tęskniłam - mówię a chlopiev się w nią tulil
-Sabrina - krzyknela Katrina. Rudo włosa dziewczyna zaczęła biec do niej - Boże myslalam ze juz cie nie zobaczę 1powedziala wtuloc się w nią .
- ale jestem - mówi i się uśmiecha. - musze wam opowiedzieć wszystow-mowiWs Sabrina .
-Choduzmy do domu - powedziala Katrina.
Obie kobiety weszły do domu z Alanem na rękach Sabina .
Przuwitala się z Nttem chodzili razie do szkoły. . Jest mężem Kateriny i ojcem Alana. .
-Ignacy Eryk - przwitala się z nimi
- Nareszcie.... Czekamy na ciebie tu już dwa tygodnie - mówi Eryk
-Nie było bezpiecznie bym mogła przyjechać . - mówi
-Ale teraz było - mówi Nott
-Nie wiem .. Jutro wyjeżdżamy ... Nie możemy się ukrywac przed tamtym - mówię - jutro rano wyjeżdżamy do portu - mówię
-Dobrze. - mówi Ignacy
-Więc chodzimy spać - mówi Katerina.
W tym samym czasie gang krew. Mialo zebranie.
-Więc wiemy jak się ona nazywa Sabrina ale nie wiemy jak wygląda wiemy tylko tyle że jest brunetką i ma tatuaż za uchem - mówi . - Harry.
- Mniej więcej - mówi Teo
-Jak ten tatuaż wygląda - powedzial Justin wszyscy na niego spojrzeli Pol dal mu zdjęcie .
-to jest jej progik - mówi
- Nie to tylko tatuaż ... Tatulazysa nam go w wskazał-mowi zayn
-Okej, przyjechał do domku w lesie jutro o 8 tam będziemy ... Ona ma być nie tyknieta . - mowi Justin.
-A reszta .. Wiemy że jest tam Ignacy , Eryk - mówi
- Róbcie ci chcecie ale ona ma być cała - mówi . I wychodzi.
Pov Sabrina
Kładę się do łóżka, a broń mam podppoduszką.
Zabili pierwszy raz jak miałam 15 lat. Był to o wiele starszy mężczyzna chciał zabić mnie i mojego młodszego brata . Miał wtedy 13 lata . Po 50 przestałam liczyć . Teraz mam 21 lat minęło 6 lat nadal pamiętam jak mój brat się przestraszył. Coś strasznego . Rodzice nas ostrzegali że tak będzie. Mój ojciec jest szfems gangu,, krew,, ja uciekłam nie chciałam tak życia w śmierci . Mam kilku przyjaciół którzy mi pomagają . Boję się każdego dnia ale to tylko przypomina o tym że życie mamie tylko jedno .
Obudziłam się o 6 i wiedziałam że już nie wstanę nie zasnę .
Gdy weszlam do łazienki zobaczyłam siebie. Ciemne oczy, ciemne włosy długie i Letko falowane.
Wzielam prysznic i ubrałam się w
Na udach zapielam pas z bronią oraz magazynami. .
Wyszłam z pokoju i podzlam na dół.
Zobaczyłam jak wszysty są ubrani i jeda śniadanie.
-Smacznego - mówi .
-Zawsze - pytam się Katrina.
-Nie dzięki - mówię bioroc kubek kawy. - Natt będziesz prowadził weźmiemy auto anty postrzalowe - mówię .
-Okej - mówi . - zbierajm się - mówie.
Zamykam dom i idę do garażu. Odwracam się do bramy i widzę jak auto parkuje a za nim kolejne .
-Szkoda do auta-krzyczy - krwiopicy są tu - mówię a wszyscy zaczynaj biegnoc . Słyszę za soba płacz. W domu Alan
- Alan - mowi Katerina
-W Siadaj ja pójdę - mówię a ona idzie. Do auta
Biegne domu i biorę Alana. Natt podjeżdża.
-jedzie tylnią bramą jakich zatrzymam w porcie jest 13 milionów.. Wyjedzie i nie kontaktujcee się że mną - mówi
-Sabrina - mówi Kayerina
-Jedzie - mówie I zamykam drzwi Natt wiem ze nie zatrzyma się bo wiem ze kocha ich dlatego go wybrałam nie zrezygnuje zycia żony i dziecka dla mnie reszt to dla mnie by zrobiła a le nie on.
Gdy auta krew wjeżdża na posesję uciekam za dom . Obrazy chwytam broń i przebijam opony by za nimi nie jechali i udaje mi się. Trzy auta stają woku mnie. Uśmiecha się. Zanim skończymy oni ucieknom . Wyjmuje z kurtki zasłonę dymna i żucam ją w auta i uciekam do szopy gdzie jest mój motor . Wkładam kask i wyjeżdżam z paskiem opon. Niestety jedne brunet szczela mi wwopnu i upadam ale na sekundę i obrazu wstaje mając broń w ręku.
Zdejmuje kaski
On we mnie celuje bronią a ja w niego.
-O dłuz broń - mówi głos za mną - ja kieruje splowe na głos za mną i odwracam sie tak bym miała ich obu na oczach .
-Fajny tatulaz- mówi blondyn. Ja nic nie mówię. Wiem że nie mam ucieczki . Chyba że ich zabije . Jest ich około 14 tylko nie wiem gdzie.
- Reszta opony zmienia - mówi Jeden z nich
Jak się uśmiecham i szczelam w bak z benzyną . Efekt jest następujący. Ja uciekam w stronę ogrodu a oni żucaja sie do basenu .
Biegnę ile sił w nogach.
-Stój - krzyczy I późnej słyszę strzał w górę. Oznacza to że jeżeli się nie zatrzymam zabije mnie. Gówno prawda. Ojciec chcę mnie całą nienaruszona. Nie mogą mnie tykoc. A ja ich tak. Chowam się za murem przeladuje magazynki .
Słysze szelest I kieruje tam broń stoi tam dwuch mężczyzn. Kieruje w nich bron. .
- Spadajcie z tad - mówie.
-Okje ale ty z nam - mówi brunet .
-Mała - mówi ktoś z drugiej strony stoję w roskroku i kieruje w 3 osoby bronią
- mała twoja pała - mówi
- Pewnie tak - mówi ktoś za mną i przykłada mi broń z tyłu głowy.
- Delikatnie połóż broń na trawie - mówi znajomy głos .
Wiem że nie mam wyjścia jestem otoczona. Puszczam broń ona opada na trawę.
-ręce do tyku - mówi a ja robię co mówi. - a teraz gazecie idźmy do auta - mówi
-Oczywiście - mówię on obraca mnie do siebie.
Ja pierdole myślę . To chlopka z którym postawił mi drinka w LA .
Od wracam się i idę do auta. Tam jedna czeka mnie nie miła niespodzianka . I wszystko do mnie doacier . Tylko jedna osoba wiedzilaw że tu będę przez kilka godizny. A potem miałam zniknąć na zawsze. Mój brat mój 19 letni brat .
-Posłuchaj - powiedział i gdy doszłam do niego miałam ochotę go walnąć osoba którą znalazłem przez życie, broniłam przed wsztykimki. ..... Zdradził mnie.
Wsiadlam do auta
-Jaka potulna - powedzial chlopka z którym piłam.
-Justin wysiadaj - powiedział Aleks moj brat.
- Jedziemy , a wy wymienci koła i jedzcie za mna - mówi Justin .
-Dalas czadu - mówi mój brat ja go ignoruje.
Do auta wsiadają jeszcze dwie osoby ja siedzę w srodku z kajkakami z tyłu . Po mojej lewej stronie siedzi Harry a po prawej Zayn . Kieruje Justin a Aleks siedzi w przodzie. Do rezydencji rodzicoe jest jakieś 4 godizny drogi więc sobie pomilczymy.
- Camila - mówi .
Pov Justin.
Sabrina siedział z tyłu nieco mnie to zaskoczyło że dziewczyna z którą bawiłem się dwie nocy wcześniej do niczego nie doszło jedynie kilka pocałunków. Była nie wina jak łza, delikatna nawed bym nie pomyślał że umie korzystać z broni. A tu prosze..... Szef ojciec Aleksa kazal mi znalesc ją , nie wiedziałem o nic nic a nic. Ale dlaczego nie wiem, kim ona jest ze nawed nie wolno zrobić jej ryski.
- Camila - powedzial Aleks odwracajac się do dziewczyny .
-Ty jeszcze kaca masz ona ma na imię Sabrina - mówi Harry.
- O proszę widzę że szef jest bardzo szczery.... Spoko mi też Gówno mówił - mówiła. Sabrina.
- Pracowałas dla niego? A to kumam nawaliłas i chce cie zabić - mówi . Zayn . Ona nie skomentowała tylko zamknęła oczy.
Po 3 godzinach drogi byliśmy na miejscu.
Pov nikt .
Bramy rezydencij się otwarły.
Justin zaparkował. Przed drzwiami. Wszyscy wyszli z auta a camila siedziala brała wdech. Kiedyś myślała że kocha to miejsce że czuję się świnie bezpiecznie as teraz boi się go. Nie czuję się bezpiecznie czuje strach .
-Chodz - mówi Zed. Ona wyszła zwarta uslyszlau szczekanie psa.
-Dogi - krzyknęła a jeden pies który biegł zwoliliz jakby szukal jedej osoby. Ona kucnela pies zaczol biegnąc w jej stronę. O mało sie nie wywyrucila gdy pies na nią naskoczył.
-Dogi - zaśmiała się.
-Idziemy - mówi Harry. .
A justin się dziwi zna tego psa i jeszcze nannikogo tak nie reagował.
Sabrina idzie na ugietych kolanach boi się tego spotkania ale tego nie okazuje .
- Gotowa - pyta Aleks
ONA go ignoruje ale staje przed drzwiami do salonu .
- Kajdanki - Mówi Sabeina . I wychyla ręce.
Justin spojrzał na Aleksa pytająco na niego. On kiwnol glowa. Podeszedł do niej złapał za nadgarstek i poczeka jakby prod. Wziol kajdanki a ona rozmasowalal obolałe miejsca i nacisnelan klamkę.
Gdy weszła pewnym krokiem stanela w połowie sali, był to duża sala balowa. IZABELLA matka Sabriny z wrażenia upuscila kieliszek z wodą. Sabriny prychnela na jej reakcje.podeszla do niej i jaj przytulił. Jusyin I reszta nic z tego nie rozumiała.
- Stefano - powiedział do kelnera - ogłos że jutro się odbędzie Ball z okazji wruceniaw moje curki do Domu - powedzial Ojciec. - Camila - powedzial
Wszyscy byli w szoku łącznie z Justinem. Curka , Niki nie wiedziała ze on ma córke.
-Daruj sobie co. Jestem tu niecale 10 minut mam dość - mówi . Robioc krok w tył . - Będę u siebie - mówi i wychodzi.
-Camila - krzyczy za nią matka ona odwraca się kilka kroków przed justinem
¬ Po co to wszytko , gdy uciekłam zostawiłam lis mówioc że nie chce tak żyć ze nie nawidze was, nie nawidze a wy uparcie się że mam wruci. - mówi i szybkoss wchodzi
- Macje jej pilnować - mówi Szef .
- Musisz to robić - pyta żona. - ona się nas boi, - mówi - po co ten bal żeby pokazać że jesteśmy super. Oboje wiemy że nasza rodzina nie będzie na pokaz a tym bardziej ba Camilla. - mówi .
- Zobaczymy - mowi .
Pov Justin
-Aleks - powiedziałem wchodzą za nim dopokuju.
Aleks się odwrucil i popatryzkpna mnie
-Czemu mi nie powiedziałeś że masz siostre - powiedziałem
-Ojciec powiedział że mam nic nie mówić do póki nie wruci do domu - mówi .
-Znamy sie 2 lata - mówię
-Camila uciekła 3 lata temu - mówi
-Ale jak,ona z tąd uciekla, nie da się stąd wyjść niezauważalnie - mówię. On na mnie spojrzał. .
-Gdybyś ja poznal wtedy , zakochal byś się w niej. Nie winna delikatnie , ale wszystko się zmieniło w jej 18 urodziny ojciec na balu kazał jej zabić mężczyznę to miała być inicjacja . Zmieniłam się w w zimna suke. Ja to widziałem i chciała uciecuiu uciekał wykorzystała ochroniarza który miał ją pilnować . Rodzice myśleli że ją porwali jak się okazało zostawiła list a potem zobaczysmy filmik na którym poszczela ochroniarza który jak stwierdził zakochal się w niej. Uciekła na 3 lata a ja ja zdradziłem powiedziała ze będzie w tym domku i ją zdradziłem . Miała znikonczna zawsze ale ja ją zdradziłem - mówi stojąc tyłem do mnie odwrucil się i powiedział - nie ufaj jej jak nie wiesz czy moim prawdę czy kłamie.
Pov Camila
Weszłam na 3 piętro pchenlam drzwi i zobaczyłam sypialnie w kolorze szarym i Letko fioletowym. Były zdjęcia był komputer było wszystko. Nie czulam siestusjak w domu..
Zamknęłam drzwi na klucz i poszlam do łazienki . Wzięłam prysznic. Przebrialam się w
Gdy czesalam wlosy ktoś zapukal
- Camila otwieraj - mówi Aleks ignoruje go. Nie mam zamiaru z nim gadać . - ojciec cię wzywa - mówi .
Pov Justin
-Wy domku był ktoś jeszcze - pytam siedzac za biurkiem Popijając Wiski
- na pewno tak ale nie wiem ilu.... Widzialem tylko jak Camilla biegnie do auta z dzieckiem - mówie . -
-Dziecko - pyta
-Tak
-Ile mialo lat.
-Nie wiem ale Tak na oko 2/3 - mówię
-Jeżeli ona była w ciąży - mówi. Pod nosem.
- Widzialem te mężczyznę Blodyn - mówie
-Ona by nie zostawiła swojego dziecka - mówi.
- Nie wiem ale ona poswiecial się dla niego.... Uratowala je - mówie
-Tak-mówi
Ktoś wchodzi do pokoju i Siadaj na fotelu . Camilla zakłada nogę na nogę. Nic nie mówi. Jej czarne loki opadajo na czarną skórzaną skure.
-Jesteśmy - mówi Aleks zamykając drzwi. Siada koło Camile po drugiej stronie.
-A wiec raczej nam powiedzieć gdzie byłaś prze 3 lata - mówi. Szef deliktanie. Ona patrzy na niego ale nic nie mówi. Ręce zakłada na piersi. Patrzy na niego wyczkujoaco.
-Cami - mówi zdrobniale - córeczko - mówi troskliwy głosem pierwszy raz słyszę coś takiego ale na camila nic nie robi nie mówi Nic na nic. Jej wyraz tearzy zmienia się na irytacjie.
-Nie powiesz - pyta ona nic..
- Jutro odbędzie się Ball z okazji twojego powrotu, wybierz suknie. - mówi a Camila nic nie robi.
- jeszcze kedno kim jest to małe dziecko które było z tobą - mówi a ona nic kompletnie nic.
Nic nie łączy te dziewczyny jedna z klubu a teraz ta. Zimna. Obojętna.
-To twoje dziecko - mówi szef - dla tego uciekles bo byłaś w ciozy z Charlim-mowi.
Camila zaczęła sie śmiać
-Sam to wymyśliłes czy ktoś ci pomógł - mówi i wychodzi.
- Pilnujcie jej - mówi.
Pov camila
Skoro już tu jestem zrobię sobie wycieczkę. Ten dom to nie dom tylko pałac . Ma 4 piętra. Pierwsze piętro tam zazwyczaj odbywają się bale. Jest tam kuchnia i kilka pomieszczeń. Oraz basen i siłownia. .
Drugie piętro to sala treningowa, biblioteka , kabinet ojca reszta pięter to sypialnie ja mam na 3. Ale zeszłym do kuchni. Wezzlam tam i zastałam Harego i kilku podobnych z dziś. Gdy weszłam, rozmowy ucichły.
Podeszłym do lodówki i wzielam wodę i wyszłam . Nie miałam zamiaru spędzać czasu z nimi .
Gdy wychodziłam minęłam się z Aleksem. Złapał mnie za reke . Spojrzałam na niego. Zimnym wzrokiem. Było to dla mnie trudne bobnie wiedziałam czy mogę mu ufać. Czy nie.
-Camila - mowi ja wyrywam nadgarstek i idę dalej . Ale słyszę że ktoś za mną idzie obracam się o widzę Harego i Zed na czele z Justinem.
-Mamy cię pilnować - mówi Zed.
Ja się uśmiecham.
- a rozumiem ostatnio przydzielono mi jednego i nie dał mi rady. Uuff jakie szczęście że dwójka z was mają żony a jednen zzwas dziecko w drodze - mówi i podchodzę do nich - zabawne że ja wiem o was wszystko a wy o mnie nic. Tylko tyle że jestem córka waszego szefa. Ja wiem do czego jesteście zdolni a wy nie wiecie czy będę w stanie zabić was - mowie i idę do siebie.
Zdejmuje kurtkę i buty . Ale po cheiki drzwi sie otwierają. Wchodiz Justin
- No chyba nie będziesz mnie tu też pilnować - mówię .
- Polecenie z góry co zrobić - mówi siadając na fotelu odsuwajac kurtek ukazujac pistolet. .
Nie skomentowałam tego miałam to gdzieś.
Wzięłam rzeczy i poszlam do łazienki przegrałam się w
I poszkam spać wiedzukamw ze Katerina i reszta jest już daleko odemnie i już nikt nie znajdzie. Nawed ja. Z jednej strony cieszyłam się bo będę besoieczni i będę mieli wsoaniale życie a z drugiej straciłam ich. Ale są bezpieczni i to się liczy.
Jak zwykle o 6 obudziłam się równo o 6. Otworzyłam oczy i zobacyzkam Justina jak przegląda coś na tekefonie. Zaczęłam się śmiać on na mnie spojrzał.
-Zabawne-mowie
-Co jest zabawne - mówi
- Mog byś być teraz na jakieś misi która kazał ci moj ojciec wukonac a jesteś tu pilnujesz dziewczyny jakbym zaraz miała uciec - powedzialam o poprawił się na fotelu i powedzial.
- Zabawne jest to że kilka dni temu poznałem, zabawną , mądra dziewczynę a teraz poznaje dziewczynę która potrafi zabić z zimna krwią - mówi - za pół godizny jest śniadanie - moei i wychodzi.
Jego słowa hucza mi wy głowie zastanawiam się czy to jest prawda czy próbuje mnie znani polować
Wstaje z łóżka i ide do łazienki
Ubieram na siębie.
I poszlam na śniadanie. Wszyscy już tu byli. Najwarzniejszeosobu w gangu. Moj ojceco ojciec Justina i on sam kilka nowych osób których nie znam. I mój brat. Siadam przy stole i zaczynam od kawy .
-Moze zaczniesz od soku - mówi mama a wystarczy moje jedno spojrzenie a ona nic nie mówi. Patrzę na Justina który siedzi na przeciwko mnie.
Gdy juz miałam mówić jakoms kosliwom uwage . Drzwi się otwierają i wchofiz Charlie.
Siada kolomnie ja na niego patrzę on patrzy na mnie.
-Witaj Camilla - mówi do mnie ja patrzę w jego niebieskie oczy.
-Witaj Chari - mówię wiedząc zeżwszytscy na nas patrzą i obserwują. Ściągnięcie tu Charliego Mam na celu sprowakowaniu mnie
Jem śniadanie w spokoju i ciszy atmosfera jest gęsta. Ma tak próbuje rozluźnić atmosferę ale nikt nie chcę podjąć konwersacji
- Camila prześlę suknie o 18 bal zaczyna się o 20. Chyba nie muszę wspominac o manierach-mowi matka i wstaje z kilkoma starsztmi osobami .i wychodzi. Gdy widzę jak drzwi się xamykajs . Zostajemy przy stole ja justin mój brat i Charli oraz Harry.
-Co jest grane - mówię. A Aleks się na mnie patrzy - nie udawaj. Po co ojciec mnie sprowadził. Przez trzy lata wysłała pojedyncze osoby as wczoraj 15 osób - mówię
- przez trzy lata zabiłas każdego kto ojciec wyslal. Uzbiera się że 60 osób . - mówi Aleks- a wczoraj też byś nas pozabijala gdyby nie to małe dziecko . - powedzial. - uratowałs go i trwają bade ,-mowi a ja na niego patrzę. Chcę mnie sproekokwac.
-Pozdeoe a Lucy - mówię i wstataje.
- Odwala sie od niej - mówi Aleks.
- bo co - mówię chardo. - zdradziłes mnie a ja tego nie za pomne - mówię i wychodzę.